środa, 16 września 2009

blabalanie

W sumie zbierałam się już do notki n-razy ale ciągle coś mi stawało na drodze.

Miało być o Wilanowie... nie wierzcie ich stronie.

Miało być o Polconie.... Anime nie do śniadania sprawiło że wróciłam do animacji japońskiej. Do tego okazało się że z 3 tytuły znam:) A o systemie bitewnym nie wspomnę;p

Za "namową" konwentu zakupiliśmy sobie "Paprikę" Satoshiego Kona. Film specyficzny. O nowym sposobie terapii- psycholog podłącza się do mózgu pacjenta i może zapisywać jego sny. Teoretycznie banalne, ale czas upłynął mi nie wiadomo kiedy.
Jak już powiedziałam a) to i wypadało powiedzieć beeeee. Następny sens "Mój sąsiad Totoro" Miyazakiego. Jak zwykle mnie zachwycił. Animacja, pomysł, muzyka ...cudo:) Muszę w końcu zakupić jego filmy.
Teraz do obejrzenia czeka Nerv. Pewnie niedługo wsiądę w mecha i pobiegnę ratować świat;p

Tak poza tym wróciłam do pracy. Mam nowe dzieciaki 3 latki. Oprócz dziwactw rodziców: "Czy moje dziecko płakało i o której?" szkraby są ok. Słodkie małe i nawet nie płaczące. Słuchają bajek generalnie nawet pani;p Będą z nich ludzie:)
Za chwilę powrót na uczelnię. Chwilowo zwalczyłam poprawkę- na 5:D i legitymację. Eh... zmiana danych osobowych to zua rzecz. Do tego jest szansa że mój mżonek też będzie student. Oby w tym samym zjeździe.

W ramach wolnych weekendów ukulturalniłam się- festyn wielu kultur, żydowski, ekologiczny. Nawet do muzeum zajrzałam.
Na Zamku Królewskim odbywa się wystawa "Chińscy mistrzowie tuszu. Tusz we współczesnej sztuce Państwa Środka". Wystawa dość ciekawa i spora- 4 sale. Szkoda tylko, że tak mało tradycyjnych sposobów użycia tuszu. Bardziej mnie zadziwiły panie tam pracujące. Czasy się zmieniają. Usłyszałam dzień dobry, do widzenia, zostałam pokierowana z uśmiechem. Na ekspozycji można blisko było mapę obejrzeć a panie tłumaczyły jak powstały niektóre dzieła.Na odchodnym zostałyśmy poinformowane że w niedzielę za darmo wstęp jest. I chyba niedługo tam zawitam. Normalnie Luwr.

Uspołeczniłam się też trochę grając w Munchkina, Monopol i inne planszówki w miłym towarzystwie:)

Na koniec zamierzam udać się na "Upiora w Operze". Może tym razem będą bilety zanim osiwieję;p