piątek, 31 grudnia 2010

Podsumowanie?

Nowy Rok zbliża się wielkimi krokami. Wszędzie jest czas podsumowań i przemyśleń.To i ja coś naskrobię.

Od dziś zasadniczo nie istnieję w sieci;p Nie ma mnie na wielkim G. ani N. Nie będzie mnie też na magicznym F. Zasadniczo ograniczam się do bloga, dziwnego L. i jednego forum. No i podwójnego G. Myślę, że to wystarczy. Bo z ludźmi z którymi chcę utrzymuję kontakt. A jakoś nie lubię kolekcjonować znajomych. Samochodu, ani dzieci nie posiadam, więc chwalić się nie ma czym.

Czy coś się w tym roku wyjątkowego stało? Nie wiem. Nie miałam i nie mam planów na cały rok. Ale są w sumie jakieś plusy:
- skończyłam studia
- jesteśmy z siebie dumni z remontu
- uczę się html i coś tam jestem w stanie poprawić
- poznałam cudownego człowieka i mam nadzieję, że dalej tak będzie
- wiem, że mogę liczyć na wspaniałych przyjaciół :*
- utonęłam w świecie k-popu poznając nowe zespoły
- więcej wychodzę do ludzi

Jedyne co chcę w przyszłym roku to to, by moja rodzinka była zdrowa i przeżyła razem kolejny rok. Bo tak jakoś po Wigilii uświadomiłam sobie ile seniorzy mają lat. A i moja matula wkracza w kolejny rok. Eh...nikt nie jest wiecznie młody.

Nom. A skoro małżonek ma k-pop na blogu to tym bardziej ja^^
Nie jest to smok tylko złota 10 co mnie od 2 miesięcy prześladuje. A się zarzekałam, że ich nigdy nie będę oglądać;p

sobota, 25 grudnia 2010

Wesołych Świąt

Melduję, że misja wykonana w 100%.
Wigilia udała się bardzo dobrze. Jedzenie było (dooobre:)), nastrój i prezenty też. Dwie rodzinki jakoś się dogadywały. A my kursowaliśmy między kuchnią, a jadalnią. I wszyscy - sztuk 12 się zmieścili. Kto zna nasz salon ten wie jaki to wyczyn.
Mimo, że Wigilia była składkowa to przygotowaliśmy sporo potraw. Jadalnych;p Wiadomo kto większość gotował:* I tu się zastanawiam jak kobiety dają radę same wszystko przygotować, ogarnąć mieszkanie i jeszcze zająć się dzieckiem. Hm.. tydzień wolnego, czy czasowstrzymywacz?
Teraz robimy porządek na półkach coby naszą kolekcję ustawić. W końcu gnomy jesteśmy:)I dziś jest światowy dzień siedzenia w pidżamie:) (pijama party.....)
Przez te dwa dni zamierzamy robić nic. A od poniedziałku rzucam się do szukania stroju na Sylwestra. Niby brakuje mi kilku dodatków ale...

Aha Winston de Kwik nic nie powiedział o północy. A dziś się focha za obcięcie pazurków.

niedziela, 21 listopada 2010

Azjatyckie wojaże

Przeżyłam:D Jeszcze tylko wtorek i będzie ok. Bo wtedy mam permanentną inwigilację, czyli hospitację w pracy. Radę przetrwałam i poprowadziłam. I wróciłam do pracy po 5 h.Jeśli komuś się wydaje, że to mało to zapraszam do mnie na dzień.

Ostatnimi czasy Azja zawitała do stolicy. Byliśmy na filmie koreańskim z okazji "Kina 5 smaków", zawitaliśmy do Powiększenia na cykl o Japonii i odwiedziłam BUW z okazji tygodnia japońskiego. Ta ostatnia prelekcja mnie zawiodła, bo sposób przedstawiania referatu był.. nudny. Ale za to towarzystwo nie:D Jedynie w tą sobotę nie dotarłam na Warszawę Japońską. Ale trudno się mówi. A najlepsze jest to, że na żadnej z wymienionych imprez nie byłam z małżonkiem, tylko z różnymi znajomymi. (Nie żebym nie pytała) Bardzo dziękuję za miłe towarzystwo:* Teraz proszę o tydzień koreański...Dobrze rozmarzyłam się.

Projekt 24 powoli ruszył do przodu.

poniedziałek, 1 listopada 2010

:)



I tak spędziłam najlepszy Halloween. Choć nie obchodzę. Ale to był najmilej spędzone popołudnie od dawna. I wróciłam spokojna i zrelaksowana.

sobota, 23 października 2010

życie

Jakiś czas temu byłam chora. Nie wiadomo skąd i dlaczego, ale padłam.(i miło było posiedzieć w domu) Teraz chyba w "nagrodę" odrabiam. Zmienniczka ma dłuugie zwolnienie więc siedzę po 10 h w pracy.I tak do 8 listopada. Nie licząc wymysłów, papierkologi, zebrań itp jest naprawdę miło. Dzieci nawet laurki wręczają. A czas szybko leci:)

Z innej beczki staram się odżyć towarzysko. Mam plany na ten miesiąc, ale co z nich wyjdzie nie wiadomo. W wolnym czasie oglądam kolejne koreańskie dramy. Naprawdę miło oglądać ładne mordki. I codziennie odsłuchuję obowiązkową ilość muzyki. 30min teledysków Z Big Bangami poprawia humor i resetuje umysł. Cóż poradzić że chłopaków kocham;p

I z ostatniej chwili. W tym roku Wigila u nas. Z jednej strony to stres z drugiej wreszcie nie będzie problemu do kogo jechać;p

piątek, 1 października 2010

Mushup

Wawrzyńcu cóżże uczynił..

Dzięki odwiedzaniu bloga niejakiego W.P. Odkryłam u niego link do ciekawej formy muzycznej. Zwanej mushup. Niby miksowanie dwóch piosenek, a jakie boskie:)





niedziela, 12 września 2010

To już jest koniec

Proszę państwa dochodzimy do końca po 2 miesiącach. Meble w kuchni stoją, a pozostałe pokoje wróciły do wyglądu i funkcji pierwotnych. Dziwnie jest iść korytarzem i o nic się nie potknąć.

Jestem z nas dumna. Jak nic nie odpadnie po 2 tygodniach będzie jeszcze lepiej;) Generalnie robiliśmy wszystko sami. No mebli nie cięliśmy ale je składaliśmy. Jutro kosmetyka.. znaczy część hydrauliczna. Czekamy na naszego senseja. Potem tylko trzeba zwabić speca ze spółdzielni. Wiadomo, że jak nie obejrzy i nie zatwierdzi to będzie źle. (tfu tfu)

Poza tym wróciłam do pracy. W sumie bez zmian. Jak zwykle jest co robić. Pozytyw jednak jest. Jestem sama w sali. Ci którzy słyszeli wiedzą co mam na myśli:) A jeszcze piękniejsze jest to, że każdy weekend mam wolny^^ Do tego staram się wrócić do hobby. Oprócz wgapiania się w Smoki i inne kropki wyjęłam zapomnianą makatkę. Zaczęłam panią zimę w kwietniu więc najwyższa pora ją dokończyć. Efekt końcowy zaprezentuję.


Na koniec podziękowania dla Wszystkich którzy pomogli nam w trudzie walki Kuchnia vs. Gobasy ostatnie starcie. Dziękujemy:*

wtorek, 10 sierpnia 2010

Wakacje

A miało być tak pięknie.. wywiady miały być...

Plan był niezły. Wymienić okna, zrobić remont kuchni. Ale jak to z remontami bywa zawsze są jakieś niespodziewajki. W ramach bonusu dostaliśmy remont sypialni. Więc zamiast szybkiego remontu już miesiąc żyjemy jak studenci;p Ale nie jest źle. Mam nadzieję że do września uda nam się skończyć. Ale sypialnia jest cool^^
Relacja z prac w kamieniołomach na stronie mego mżonka.

A w ramach wakacji i odpoczynku udajemy się do grodu Kraka. Gdzie zamierzamy odwiedzić centrum Mangha i jaskinie krasnoludów. Jaskini kaczki za nic.

A na koniec podziękowania za pomoc Shay i Kibitowi. Jesteście nieocenieni:*

środa, 23 czerwca 2010

MAGISTER

Dawno nie pisałam. Ale żyję:)
Właśnie dziś uzyskałam radosny tytuł magistra. Rany nie mogę uwierzyć że to już koniec. Każdy weekend wolny. Rany...
Komisja zamiast 3 osób miała 2. Promotor zadał pytanie na które się zakręciłam. Recenzentka proste i łatwe. Już myślałam, że polegnę na pierwszym pytaniu. Ale średnią o dziwo miałam 4,5. Rany.. no i mam 5. Jedną z nielicznych. ^^ Teraz jeszcze tydzień pracy i mam wakacje. Zasłużone. Z remontem w tle.
Jeszcze to do mnie nie dociera. Rany...

czwartek, 25 marca 2010

Wiosna

Dziś słoneczko świeciło i było tak ciepło. Szczególnie w zimowej kurtce.

A ja znowu klikam. Ostatnio jak nie piszę pracy magisterskiej to robię tabelki. Jak nie to może plan miesięczny do przedszkola? Albo inna papierkologia w to samo miejsce. Zuo...
A do tego na studiach wymyślili opcję 2 godziny pracy samodzielnej studenta co się równa pracom na zaliczenie które zajmą mi na pewno więcej niż 2 h. Egzaminy mam w maju. A obronę w czerwcu.. to daje mało czasu biorąc pod uwagę że mego promotora widuję co dwa tygodnie. Nie żebym w panikę wpadała czy cuś.
Ale świeci słoneczko… dziś schowałam grube swetry:) Do wakacji, koleżanka policzyła, jest 14 tygodni:) ye…
A poza tym siedzimy, nic się nie dzieje, siedzimy…

wtorek, 23 lutego 2010

nie tak dawno temu w galaktyce

"Dobra karta graficzna?Nie przecież ja nie będę grać na komputerze."

A jednak. Zaczęło się niewinnie. Siedziałam i kanwę haftowałam a mój mżonek przyniósł kolejną grę. Jako że grafika ładna, a fabuła wciągająca przesiedziałam całą grę mżonka. I po cichu postanowiłam spróbować sama. No bo myszka plus WSAD to może trochę za dużo i tyle umiejętności.... Ta wątpliwości były do pierwszej strzelaniny. Potem tylko jeszcze kawałek i tylko jeden przeciwnik. W ten sposób wciągnęłam się w ratowanie galaktyki w grze Mass Effect grając dwa razy dłużej od Gobasa. :) Fabuła ciekawa dużo myślenia, strzelania, odkrywania i nawet wątek miłosny.:) Dlatego z radością i premedytacją zakupiłam na okrągłe wyklucie z jajka? mej połowicy drugą część.
Zdecydowanie należy najpierw zagrać w 1 zanim obejrzy się 2. Szczęka opada z dokładności i ilości efektów. A fabuła epicka;p Szkoda tylko że czasami wisiałam w powietrzu>< Naliczyłam z 5 wątków miłosnych.. Już czekam na 3:)
To nałóg jest;p

czas grania
Mass Effect 46h
Mass Effect 2 44h

niedziela, 10 stycznia 2010

Pani domu poleca;p

Kolejne wykwintne danie inspirowane mą ulubiona stroną.

Koreańskie risotto.



W przepisie były 4 woreczki ryżu. Ja dodałam 3 a i tak mamy jedzenia na dwa dni:)

Ocena:
łatwość: + 8(nie da się zepsuć)
mniam: + 9
czas: 1h (30 min przygotowania)

Na deser miały być bułeczki śniadaniowe.Niestety ale coś poszło nie tak. Dekoracja do Warzona gratis;p

Więc był deser a'la mżonek

czwartek, 7 stycznia 2010

Kucharzenie

Jestem chora:( Zaczęło się od drapania w gardle i katarze, skończyło na zginaniu w pół, astmie oskrzelowej i przymusowym zwolnieniu na tydzień (na razie). Ale za to mogę się wyspać, pograć w RollerCoaster Tycoon 3. To wciąga. Do tego nowy wzór makatki i książka o haftach krzyżykowych. Ale ja nie o tym.

Za sprawą audycji Pawła Lorocha w Antyradiu zabrałam się za poszukiwania ciekawych przepisów. Na pierwszy ogień poszły bułeczki maślane. Bo to jak ciasta się robi:)
Zaczęło się niewinnie od wyrobienia drożdży i podgrzani maślanki (czy ona ma się rozwarstwiać?). Potem tylko wyrabianie, wyrabianie i jeszcze raz wyrabianie masy. I formowanie bułeczek. W założeniu miały być w innym kształcie, ale jak na pierwszy raz;p.



Potem było czekanie aż wyrosną...i pieczenie.



Efekt wyszedł zadowalający. Słodkie,puszyste. Zdecydowanie pasujące na śniadanie do dżemu. Może by tak następnym razem nadziać je nim? Hm... W każdym razie szybko skonsumowaliśmy co mieliśmy. Podzieliliśmy się nawet z łosiami:)



Teraz wykorzystam resztę maślanki na inne bułeczki:)

Ocena:
łatwość: +6 (za wyrabianie masy)
mniam: + 7
czas: 2h (z wyrośnięciem)