środa, 30 lipca 2008

Wakacje

Przez 2 tygodnie miałam mieszkanie dla siebie. Moja matula wyjechała po 13 latach do swej przyjaciółki w alpejskie góry. Myślę że się jej to należało. Za zdjęć była taka uśmiechnięta jak dawno jej nie widziałam. Wczoraj nie mogłyśmy się nagadać. Bo tyle wrażeń. W ramach prezentów z podróży dostałam dużo słodyczy. Pyszne wiedeńskie wafelki- smak dzieciństwa, Mozartkugle i inne takie. Dostałam też piękną lalkę Kokeshi. Niby nic dziwnego bo Japonię lubię. Dziwniejsze było miejsce zakupu. Sklep z pamiątkami w Böckstein. Dodajmy że to wysokie Alpy są. Ta.. czego to się nie znajdzie. Typowa pamiątka z Austrii:)
Żeby nie było tu zdjęcia lalki.



W ramach odpoczynku zawiozłam mamę do naszego mieszkania. Jak wizytacja to wizytacja. Bardzo się jej podobało. Zresztą sporo się nasiedziałyśmy. A w sobotę wielkie starcie akrtony vhs. samochód i ma przeprowadzka. :) we....

niedziela, 13 lipca 2008

szaleństwo...

... czyli sobotnie popołudnie w hmarkach:)
Z nudów bo nie sposób inaczej tego określić wyciągnęłam mego misia
popołudniu do niebieskiego pawilonu z żółtym napisem:) Ot tak pod hasłem obejrzeć lampki. Me kochanie było po raz pierwszy w tym przybytku i było bardzo wesoło. Tryb fretki, więc mogłam się poczuć jak z mymi maluchami;p Nawet ten tłum ludzi wokół nam nie przeszkadzał. Z początku podeszliśmy racjonalnie: obejrzeć przykładowe ustawienia pokoi, znaleźć właściwe łóżko i sprawdzić materace. Ale w miarę zwiedzania sklepu to było fajne a tamte ładne a to.. No doszliśmy w końcu na parter, obejrzeliśmy całość i wróciliśmy z torbą,po wszystkie "jakie łaaaadne" rzeczy. O dziwo nie staliśmy do kasy bo gdzieś z boku był zapomniany pan co się nudził^^ I tak wyszliśmy z pudłem i dwoma torbami eko. ^^
Zakupy uważam za
owocne ponieważ mamy już pomysł na zakupy w sierpniu-> łóżko i wystrój sypialni. Znaleźliśmy też parę przydatnych bzdetów. A że tanio to metodą starodawnego ustroju brać póki jest:D Efekt na 2 godziny chodzenia i tak z godzinę dojazdu- w obie strony jest niezły:) Poniżej zdjęcia z katalogu bo po co robić własne;p
ps. Następnych zakupów nie fotografuję co by na parapetówie niespodziewajka była;p



ps. Dlaczego znowu do kuchni jest dużo? ;p

czwartek, 10 lipca 2008

Podejście n-te

Wcale nie tak prosto jest urządzić mieszkanie. W teorii człowiek wykombinuje mniej więcej wygląd, ustawi meble doda dodatki. Ale życie to nie smisy;p Chwilowo łóżka cośmy upatrzyli nie ma bo... tak. Zadowolimy się innym modelem. Ramka do zdjęć nie taka, a kupienie firanek i zasłon - tak to się czymś różni- zakrawa na cud. A to kolor nie taki, a to rozmiar no a na koniec cena. Tak widziałam i zasłony za 399 zł.Ale się nie poddajemy. W niedzielę podejście n-te a jak nie to tniemy to znalazłam pierwsze. Pościel tez jakaś dziwna jest. Oczojebne wzory w których bym w życiu nie zasnęła. Koronki, kwiatki...Jeśli chcecie kupić droższą to na pewno ma chińskie wzorki. Serio.

Jak już mowa o cenach. Tak na zasadzie szukania po odwiedzeniu 2 marketów udaliśmy sie do sklepu na Towarowej. Bo w gazetce tanio no i może nas coś zainspiruje. Ta... Ceny łóżek i pościeli zwaliły z nóg. Za krzesło 300,- . Łóżka od 1500 ale żeby one ładne były. Za darmo bym nie chciała><" Wyszliśmy z przekonaniem że już wiemy dlaczego markety mają tylu chętnych. No i Ikea mym bogiem. Tam tanio i ładnie. I jeszcze dowiozą na miejsce. Nie żebym miała dużo rzeczy;p Ale naprawdę wole oblewać łóżko nie za 1000 zł. A kotowi tez wszystko jedno w co pazury wbije:)

I jeszcze optymistycznie. Dzięki dobroci cioci i wujka mamy garnki:) Miś ma w czym gotować:) A czas do pakowania pudel coraz bliżej:D

piątek, 4 lipca 2008

Zmiany....

jako że mylog mnie po raz enty zdenerwował to postanowiłam się przenieść. Z tego co wykryłam można to z LJ pisać:)
Dodaję starą notkę. Aha.... talerze już mamy:D


Jak już niektórzy wiedzą w sierpniu się przeprowadzam. Nieodwołalnie. Czekamy tylko na zielone światło znaczy się wyprowadzkę lokatorów. A potem.... Już mniej więcej niektóre rzeczy mamy ustalone. I pewne wyobrażenia na przyszłość. Oczywiście to robota długo terminowa na 3 lata. Ale bardzo przyjemna:) Moja mam ciągle się pyta czy tego lub tamtego nie chcę. No może jednak te 12 kubków zabierzemy ;p Teściowa.. bardziej inwazyjne plany ma. Ale my się nie damy okopiemy i swoje wiemy. Moi dziadkowie.. dziadek podniecony a babcia... w sumie też się zainteresowała. No i mamy już pierwszy wspólny zakup. Jak na rasowych galerianków projektowanie kuchni zaczynamy od solniczek ;p ale powiedzcie czy można ich było nie kupić? ;p


Image Hosted by ImageShack.us



Zakończyłam też rok szkolny.. Trochę mi było smutno, że ze szkrabami muszę się pożegnać. Mimo że byłam ostatnio bardzo wypluta. No ale we wrześniu znowu się widzimy. Ten rok przebiegł baaardzo szybko. W sierpniu jako że mam dyżur wakacyjny mam też i egzamin zawodowy... jakkolwiek to by nie brzmiało.
Mam miesiąc wolnego... powoli szukamy różnych rzeczy do mieszkania. Np. takie talerze to wcale nie taka prosta sprawa. Jutro 3 podejście robimy. Ale łóżko już mam upatrzone :D a reszta jakoś pójdzie. Ja zabiorę się za porządki i pakowanie. Tomek pakowanie. A ma mama wyjeżdża na dwa tygodnie do przyjaciółki. Przynajmniej nikt mi przeszkadzać nie będzie. Z jednej strony się cieszę, a jak pomyślę że już tu nie będę mieszkać.. no jakoś jeszcze nie dociera bo przecież tu jest mój dom:)