czwartek, 5 marca 2009

Chora…. :(

I dopadło mnie. A mama mówiła nie biegnij za szybko do pracy. Ale jak miesiąc temu byłam prawie zdrowa to pobiegłam(pracoholizm). I teraz mam.
Od soboty ledwo dycham. Zaczęło się od kaszlu potem wypluwałam płuca i gorączka. Z 39 na czele…

Dziś jest pierwszy dzień bez gorączki. Tfu tfu jak na razie. Ale kaszel pozostała. Nie wiem nawet czy nie będzie przedłużone zwolnienie. Ale się dorobiłam…
I w tym miejscu moje słonko jest niezastąpione. Zadzwonił po lekarza, przyniósł leki pod nos przynosi to co chcę. Jedynie czego nie mogę oduczyć to przytulanie i mizianie. Rany ja nie chcę by się zaraził.(udało mi się wysłać me słońce do pokoju obok na sen). Ale wiem że bez niego bym zginęła w tym i owym. I za to Ci dziękuję:* To taki mały sprawdzian przedmałżeński^^ :*

3 komentarze:

Pietia pisze...

Gobas jak widać sprawdzian zdał - nie wymienił na lepiej działający model ;)
Zdrowia życzę - i tym razem nawet nie próbuj za szybko biec do pracy. Przechodziłem to samo, paskudna sprawa :(

Kiane pisze...

Nie dziękuję:*

Wszyscy mówią bym jeszcze w domu została, i tak zrobię bo zamierzam wyjechać a nie w szpitalu się zainstalować:/

Anonimowy pisze...

Mnie ominęło. trochę tam posmarkałam i przeszło. Kuruj się bejbe :*
Dobrze, że masz Gobasa (i że jest taki, jaki jest :D). utulisz go i wymiziasz za cały tydzień jak już wyzdrowiejesz :)
PS. Kropki są fajne :D